niedziela, 10 listopada 2013

11.(...)no kocham go

-Ale tu jest ślicznie-powiedziałam pod nosem wysiadając z samochodu.Szatyn o razu udał się po nasze bagaże,które wziął i wskazał mi ręką abym udała się na górę do środka.Powoli pokonywałam każdy stopień podziwiając widoki rozciągającego się jeziora i tej pięknej zieleni.Tuż przy ostatnim schodku rosła wielka wierzba płacząca dodająca temu miejscu jeszcze większego uroku.Połowa domu była pokryta oknami a druga kamieniem muszę przyznać ,że nigdy nie widziałam tak pięknego domku.Zawsze jak słyszałam "domek nad jeziorem'' od razu przed oczami miałam jakąś starą melinę ze skrzypiącymi deskami i rozwalającymi się schodami ale to zmieniło moje teorie.Zastanawia mnie jedynie jak on o to zadbał skoro mieszkał w NY a potem w NJ w centrum ?? Ale najwyraźniej jak się chce to się potrafi.

-Panie przodem-Otworzył przede mną drzwi wpuszczając mnie pierwszą.Uchyliłam delikatnie usta z wrażenia.Ściany były pokryte kamieniem jak z zewnątrz.Kuchnia była połączona z salonem w którym znajdował się biały kominek a na ścianie obok wielka plazma.Kanapy były biało-czarne i były ustawione tak ,że można było zarówno oglądać telewizje jak i obserwować kominek.Były szerokie więc idealne na sex.Och Mia o czym ty myślisz.Skarciłam się.Kuchnia była urządzona przytulnie.Po środku stała wysepka a troszkę dalej dość duży stół na którego środku stał kosz z owocami.I to moimi ulubionymi.Mniam.Kuchnia była urządzona nowocześnie.Wielka lodówka,płyta indykcyjna wgl luksus.Odwróciłam się i nigdzie nie dojrzałam szatyna.Zaczęłam rozglądać się na około ale nic.Powoli zaczęłam zmierzać do wyjścia,kiedy już prawie tam dotarłam doszły mnie słuchy z góry.Ruszyłam w kierunku metalowych schodów a nimi prosto na góre.Kiedy weszłam ujrzałam tylko sypialnie i jakieś drzwi które zapewne prowadziły do łazienki.Pokój jak reszta był prawie cały oszklony.Teraz kiedy przyjrzałam się bliżej zauważyłam metalowe rolety na zewnątrz.
Spojrzałam na wprost i ujrzałam wielkie łóżko przykryte czerwono-czarną satynową kołdrą i poduszkami.Na przeciw była schowana w małej wnęce szafa która po otworzeniu okazała się gigantyczna.Była bardzo długa a ta długość była schowana w luce.na środku leżał biały dywan a ściany były zachowane w podobnych kolorach.Jedna była czerwona a druga czarno-biała.Zaczęłam się krzątać aż postanowiłam wejść do łazienki.Ujrzałam tam oczywiście nie kogo innego jak czekolado-okiego rozpakowującego moją kosmetyczkę.Przy każdej rzeczy.Czy to był tusz do rzęs czy szminka zatrzymywał się i przyglądał.W końcu nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać z niego.On natychmiast się odwrócił i zmroził mnie wzrokiem.Na co jeszcze bardziej się roześmiałam.
Chłopak odłożył przedmioty które trzymał i zaczął zmierzać w moim kierunku.Nie cofnęłam ani milimetr nie drgnęłam.Stanęłam na przeciw jego doskonałego ciała.Spojrzałam w jego oczy i powoli zagryzłam wargę podniecając go zarówno tym drobnym gestem.Kocham rozpalać w nim te emocje.Czułam ,że od teraz tylko ja tak potrafię,że nie pożąda innej tylko marzy o mnie i o moim ciele.Tylko ja jestem jego Julią.
Pochylił się i gwałtownie a za razem namiętnie wpił się w moje czerwone pełne usta.Z pasją ocierał swoje malinowe wargi o moje nabierając czułości przy każdym najmniejszym muśnięciu.Zatraciłam się w tym pocałunku.Czułam każdy choć najmniejszy dotyk jego wspaniałych ust i nie wyobrażałam sobie ,że kiedy kolwiek mogę ich już więcej nie poczuć.Z kolejnym pocałunkiem chłopak przybierał co raz bardziej swoim ciałem na moje.Dzięki czemu przyparta byłam z jeden strony do ściany a z drugiej do wspaniałego (i napalonego) ciała szatyna.Jego jedna dłoń trzymała mnie w pasie kiedy druga oparta była na ścianie.Natomiast moja jedna była zawieszona na jego karku gdy druga była na jego torsie delikatnie drapiąc jego abs.Całą naszą namiętną i cudowną chwile przerwał dzwonek w telefonie chłopaka.Ten na jego
dźwięk odskoczył ode mnie i szybkim krokiem podszedł po niego.Po drugiej stronie za pewnie dało się usłyszeć przyspieszony oddech czekoladowo-okiego. Zmarszczył brwi słysząc osobę po drugiej stronie.Spojrzał na mnie i wskazał mi na drzwi.Jednocześnie informując abym wyszła.No nie powiem ale się trochę wkurzyłam nawet trochę bardzo.Nawet z dołu było można usłyszeć jego krzyki i przeklinanie.Postanowiłam coś zrobić do jedzenia.Spojrzałam na zawartość lodówki i szafek które były pełne.Postanowiłam zrobić kurczaka po azjatycki z ryżem.Szybko wyjęłam potrzebne składniki i wzięłam się za gotowanie.To była jedna z nie licznych potraw które lubiłam i z chęcią przygotowywałam.

Wstawiając już gotowego kurczaka do piekarnika spojrzałam na schody sprawdzając czy przypadkiem nie z chodzi Justin.Strasznie długo go nie było a od jakiś 10 minut nie słychać było krzyków i złości.Wolałam nie wchodzić bo wiem jak to jest jak ktoś jest zdenerwowany mam już to przerobione z Nickiem.Kiedyś w złości prawie mnie uderzył ale się opanował a z różnych historii słyszałam ,że szatyn jest jeszcze gorszy.
Wolałam nie ryzykować i dać mu czas na uspokojenie.Postanowiłam zrobić do tego jakiś dość dobry deserek więc postawiłam na gofry z lodami.Zaskoczyło mnie jak wiele jedzenia i sprzętów ma nawet nie mieszkając w tym domu.Wiedziałam ,że on kocha gofry a lody pomogą mu ochłonąć.Szukając jakiś jeszcze słodyczy natrafiłam na półkę pełna mlecznej czekolady.A jakby tak sex w czekoladzie. Och aż mi się mokro zrobiło.Ja i te moje erotyczne fantazje ale co zrobić kiedy najgorętszy facet siedzi z tobą w jednym domu i do tego poznałaś już jego przyjaciela w całości.Jeśli wiecie o co mi chodzi.Mmm mniam aż ślinka cieknie.Chwile tak stałam przed szafką kiedy nagle "obudziłam się" i sięgnęłam o moje ciasto.Zaczęłam przyrządzać deser w między czasie obserwując kurczaka.Ryż już dawno wyjęty czekał na talerzu ułożony idealnie równo.Kiedy wyjmowałam już lody z zamrażalki usłyszałam trzask drzwi i silny tupot stóp.Nawet się nie odwracałam bo czułam jego spojrzenie na swoim ciele.Uśmiechnęłam się z satysfakcją wymalowaną na twarzy.Kiedy skończyłam deser odeszłam do piekarniki sprawdzając mojego kurczaczka.Kiedy upewniłam się ,że jest gotowy wyjęłam go oczywiście oparzyłam się przy tym przez co lekko syknęłam a po chwili poczułam czuły i delikatny pocałunek na oparzeniu.Nałożyłam kurczaka na talerz i zaniosłam jedzenie n wysepkę.Podałam jeszcze napój,szklanki i widelce.Usiadłam na swoim miejscu czekając aż miejsce na przeciw zajmie szatyn.Ale coć długo go nie było.Postanowiłam się odwrócić a kiedy to zrobiłam dostrzegłam chłopaka wcinającego lody.
-Ej wara od tych lodów-krzyknęłam śmiejąc się.
-Nie-opowiedział krótko i znów wtopił swoje idealne usta w porcje lodów.
Zeskoczyłam ze stołka i podeszłam do niego odstawiając lody i łyżkę.Spojrzałam na niego udając zbitego pieska.
-Ja specjalnie zrobiłam ci kolacje kiedy ty wolisz lody-pociągnęłam delikatnie nosem-smutno mi bo ja się staram kiedy ty wolisz proste rozwiązania.-szepnęłam bawiąc się swoimi palcami.
Muszę przyznać ,ze aktorstwo mi wychodzi bo chłopak to łyknął.
-Oj kochanie przepraszam.Widzę jak się starasz,jesteś cudowna.-powiedział podtrzymując mój podbródek-pragnął bym mieć w przyszłości taką żonę jak ty piękną,mądrą,utalentowaną,zrozumiałą.
Uśmiechnęłam cię co odwzajemnił i czule musnął moje usta.Schował mnie w swoje ramiona,podpierając podbródek o moją głowę.Trzymał mnie w swoim uścisku a ja ? czułam się taka... wyjątkowa,bezpieczna nie byłam traktowana jak przedmiot byłam obiektem jego uczuć.Muszę się wam do czegoś przyznać...wcześniej nie było mowy o tym jak silne są moje uczucia do tego chłopaka ale teraz mogę przyznać ,że powoli zdobywa moje serce.Właśnie o to chodzi ja po prostu...no po prostu....no kocham go.Och wiem głupia ja ale nigdy w swoim życiu nie spotkałam takiego chłopaka jak on.Na początku chciałam aby odebrał mi tylko dziewictwo ale teraz chcę zupełnie czegoś innego chcę być przez niego kochana.Chce być jego żoną,matką dzieci i jedyną kobietą o której myśli przez całe dnie.Tylko boję się czy on czuję to samo do mnie ale to może wyjdzie z czasem.
Kiedy wypuścił mnie z rąk zajęliśmy się jedzonkiem.Muszę przyznać ,że wyszło mi idealnie było pycha i sam szatyn to przyznał.Przy deserze śmieliśmy się i oglądaliśmy jak płonie ogień w kominku będąc wtuleni w siebie.Było tak cudownie.
Po 24 położyliśmy się spać oczywiście w jednym łóżku.Musiałam spać jedynie w szerokiej koszulce ponieważ Justin wyrzucił moją bieliznę.Nie czułam się zbyt dobrze bez niej.Za każdym razem jak ocierałam się o jego kroczę czułam jakby wyciągała rączki do niego aby go poczuć.
Z tysiącami myśli położyłam się podziwiając jak chłopak spokojnie śpi z lekko rozchylonymi ustami w samych bokserkach..

Pieniądzę sa motywacją, pieniądze są konwersacją,

Ty jesteś na wakacjach, a nam płacą więc...
Jesteśmy na płatnym urlopie, zrobiłem to dla rodziny
To, co trzeba było zrobić, taki już po prostu jestem
Tak, to jest życie, które wybrałem
Wystrzały w ciemności, jedno oko zamknięte,
I gotujemy towar jak w jednookiej kuchence,
Możesz przyłapać mnie całującego swoją dziewczynę z zamkniętymi oczami,
Udoskonalam swoją pasję, dzięki, że pytasz,
Nie mogłem zwolnić, więc musieliśmy to rozbić
Ty płacisz kartą, my zawsze gotówką,
Widzę kilku ludzi przed nami, których wyprzedzimy,


Rano obudziły mnie czułe pocałunki składane na moim ramieniu i szyi.Otworzyłam oczy ale słyszałam jedynie jak ktoś schodzi po schodach.Wstałam i od razu poszłam do łazienki.Weszłam pod prysznic wcierając w siebie karmelowy żel playboya.Nie myłam włosów bo były w dobrym stanie jak an moje oko.Ubrałam się i nałożyłam delikatny makijaż na oczy ale ust podrasowałam czerwoną szminką.Zeszłam na dół i ujrzałam chłopaka z koszem w dłoni i kocem na ramieniu uśmiechającego się do mnie....


*.*
Za błędy przepraszam i mam nadzieje ,że rozdział się podobna. :D od następnego rozdziału główna akcja się zaczyna będzie trochę w szoku tym wszystkim ale obiecuję ,że jak patrzyłam u nikogo czekaś takiego nie widziałam i mam nadzieję ,że będziecie zachwyceni.Dziękuję za komentarze <3

12 Kom=NN

13 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Next .

Lacrima ♥ pisze...

Zawał systemu bo ten czaderski blog

Charu pisze...

Nieziemski rozdział <3
Ale mam nadzieję, że akcja się rozkręci bo na razie jest trochę spokojnie, a nie tego się spodziewałam po tym opowiadaniu.
No nic, czekam na next <3

Anonimowy pisze...

Super:) czekam na nn:)

Anonimowy pisze...

Świetny

Anonimowy pisze...

Czekam

Anonimowy pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Anonimowy pisze...

Na next:)

Anonimowy pisze...

Super! Czekam na nn :)

Anonimowy pisze...

Zaczęłam czytać twojego bloga wczoraj i siedzialam do 2 w nocy by skonczyc czytac :D

Anonimowy pisze...

Super:) czekam nn

Anonimowy pisze...

Kiedy nn?

Unknown pisze...

mi się bardzo podoba:)
zapraszam do siebie
http://niebezpieczenstwocatjay.blogspot.com/

Obserwatorzy

O mnie

Moje zdjęcie
You know I'm one of a kind, there'll never be another me! -Wiesz, że jestem jedyna w swoim rodzaju, nigdy nie będzie drugiej takiej jak ja.