niedziela, 11 października 2015

Wprowadzenie




   Diana Clark już od małego uwielbiała pakować się w kłopoty.Czy to w przedszkolu gdzie zniszczyła ulubioną lalkę koleżanki,czy to w liceum gdzie na jednej z imprez poznała Sean'a Steverson'a.
Starszego od niej o 5 lat chłopaka,który wplątał się z złe interesy.A biedna 17-latka niewiele myśląc oddała mu swoje serce,popełniając ogromny błąd.Uciekła do niego,porzucając rodzinę i przyjaciół.Początki są szczęśliwe...zawsze,ale potem druga osoba pokazuje tą gorszą stronę.Czy to brak czasu...picie do upadłego,ćpanie, zdradzanie lub bicie.
Diana nie miała już jak uciec od tego chorego mężczyzny.Uwierzcie mi,że próbowała uciec.Za każdym razem on ją odnajdywał i dawał karę za każdym razem bardziej bolesną.
Kiedy go obraziła...dostałą w twarz.
Kiedy spojrzała na innego....nie dostała jeść.
Kiedy uciekła...zamykał ją w piwnicy,przypiętą do łóżka.
Kiedy płakała...dostawała bardziej.

Teraz gdy ma już 21 lat przeklina dzień w którym spojrzała na niego.Przeklina moment w którym rzuciła dla niego wszystko.
Patrząc na siebie w lustrze nie widzi tej uroczej dziewczyny,która potrafiła owinąć sobie kogoś wokół palca.Patrzy na szarą twarz bez uśmiechu,na oczy pozbawione blasku,na siniaki i rany,na swoje wychudzone ciała z wstającymi kośćmi.Tak bardzo brzydzi się siebie i tego jaki błąd popełniła będąc młodą,naiwną dziewczynką.

Spędziła już 4 lata w tym piekle i właśnie miał zacząć się 5 rok,pamiętam to jak swoim wzrokiem spotkała brązowe oczy...brązowe oczy ,które należały do niego.
Dwudziestotrzylatka,który mógł być jej ratunkiem...


***
 Więc otwórz oczy i zobacz
To jak nasze horyzonty łączą się ze sobą
A wszystkie te światła poprowadzą
Do nocy ze mną 
I wiem ,że te blizny będą krwawić
Ale oba nasze serca 
Że te wszystkie gwiazdy pokierują nas do domu







Opowiadanie nie będzie długie chyba ,że w między czasie coś tam załapie.
Dużo osób chciało w stylu gangsterskim więc postanowiłam coś wykombinować.
Zajrzycie do zakładki "heros" aby poznać nowych bohaterów tego opowiadania.
Udostępniajcie bloga i polecajcie go.

wtorek, 29 września 2015

Halo !

Haloooo....?
Jest tu ktoś może ?

Po długim zastanawianiu się i przeczytaniu kilka razy tego opowiadania postanowiłam wrócić.
Zauważyłam ,że nawet teraz wchodzicie na moje bloga więc to jest strasznie miłe,w tym miesiącu zajrzano tu aż 3,340 razy  ♥

Pytanie czy byście chcieli i czy byście czytali ? (jeśli chcecie to przechodzę dalej..)

Jeśli możecie odpowiedzcie w komentarzu..:

 1.Blogspot czy wattpad ?
2.Nowy czy kontynuacja ?
3.Justin czy ktoś inny ?
4.Gangsterski motyw czy romansidło?
5.Nastolatkowie jako bohaterowie czy dorośli ?



Byłabym wdzięczna jeśli odpowiecie mi na te 5 pytań ,nie musicie na wszystkie ,głównie zależy mi na pierwszych 3 ♥ 

Kocham was bardzo mocno i liczę na was...






czwartek, 9 kwietnia 2015

Rozdział pojawi się jeszcze dziś !!! Tym czasem .... opowiadanie Two Chances zostało nominowane na Blog Kwietnia ! Czy to nie cudowne ?? ♥  Dlatego proszę was o ten jeden głos od każdego z was -> KLIK
Chyba nie muszę pisać aby głosować na begin-again-justin bo to już wiecie.
proszę o oddanie głosu ♥ 

sobota, 21 lutego 2015

Epilog

-Co  nim ? 
Zapytałam od razu gdy tylko Nick odebrał telefon.
Byłam strasznie zmęczona podróżą.Jednak lot z Sydney do New Jersey trochę trwał.
Gdy tylko zakończyłam rozmowę od razu powiadomiłam przyjaciół.
Byli smutni ,że muszę wyjeżdżać a Luke był nawet zły o to ,że od razu pędzie do Justina.
On nie rozumiał.Mimo iż to wszystko się tak potoczyło,e on mnie zdradził to go kocham.
Jestem głupia ale to właśnie z miłości zgłupiałam i mogę to wykrzyczeć całemu światu.
Tyle ile przeszłam z tym chłopakiem sprawiło ,że mimo wszystko dalej chciałam 
w to wszytko brnąć.
Moje myśl podsuwały m coraz to gorsze scenariusze.
Bałam się.Bałam się o tego głupiego szatyna.
Jak przypomnę sobie wszystkie te wydarzenia to mimowolnie uśmiech jest na moich ustach.
Nie na wszystkich wspomnieniach ale na większości.
Bo kto walczył o mnie ?
Kto był tym dupkiem ?
 kto był gotowy szukać mnie na końcu świata ?



-Skoro jesteś Bad Boy'em powinieneś się nauczyć zakładając okulary skarbie-zaśmiałam się poprawiając Ray Bany.
Szatyn był prawdopodobnie oszołomiony obrotem spraw co ja wykorzystałam,bo szybko chwyciłam podręcznik.Zamykając szafkę udałam się w stronę  klasy biologicznej.

*
-Heja-przywitałam się i miałam zamiar usiąść obok chłopców na kanapie ale kiedy przechodziłam obok stołu o coś zahaczyłam nogą i upadłam na podłogę.
-Co jest ?-zapytałam tak jakby samą siebie.
Obejrzałam się za siebie i dostrzegłam tego całego Justina.
-Co ty robisz ? -zapytałam z niedowierzaniem patrząc jak wychodzi spod stołu.
-Nic-zaśmiał się stając już na równe nogi.
-Idiota-powiedziałam pod nosem i o własnych siłach wstałam z ziemi.


*

Spojrzałam na Justina który chyba specjalnie powoli oblizywał usta.
Nie powiem ale sprawiło to ,że w moim brzuchy poczułam przyjemne ciepełko.
Od razu zagryzłam wargę nie odrywając wzroku od szatyna,któremu najwidoczniej to się podobało.
*

-A może Justin ? 
-Co Justin ? -zapytałam zdezorientowana.
-No może Justin by się z tobą przespał ? Mówiłaś ,że nie jest ci obojętny a ty mu.Mu chyba możesz powierzyć swój skarb-powiedziała.Chwilę zastanowiłam sie nad jej słowami i stwierdziłam 
iż Bieber się nada.Wiem idiotycznie to brzmi no ale taka prawda.



*

-Justin ? -szepnęłam.
-Hmm?
-Prześpij się ze mną ....   
*


W pewnym momencie odwróciłam dwoją głowę za siebie przez co moje usta były kilka milimetrów od jego.Nagle nasze oddechy przyśpieszyły,chłopak złapał mnie za nadgarstki i zaczął odwijać materiał z rękawic dzięki czemu już po chwili ich na dłoniach nie miałam.Nadal byłam do niego odwrócona a jego ciało przyległo mocniej do mojego a usta były tuż przy moich tak ,że mogłam poczuć ten miętowy zapach jego gumy do żucia i jego perfum.

A był to dopiero początek naszej wspólnej znajomości.
Żałuje niektórych czynów.Żałuje niektórych decyzji ale nigdy nie będę żałować tego ,że to właśnie jego spotkałam na swojej drodze.


-Szpital na Ball Street -była to jedyna odpowiedź jaką usłyszałam od swojego brata.
Zdenerwowałam się jeszcze bardziej i szybko wyszłam na chodnik próbując złamać taksówkę.
Po nieudanych próbach wreszcie mi się to udało.
Westchnęłam zadowolona i podałam adres,

Weszłam szybko do budynku i natychmiast ruszyłam do recepcji.
-Gdzie leży Justin Bieber?-zapytałam od razu 
-A jest pan kimś z rodziny ?-spojrzała na mnie kątek oka.
-Tak..ja jestem jego narzeczoną -powiedział szybko 
Byłam zbyt zdeterminowana aby przedłużać take gadanie.
-Sala 246 -powiedziała ponownie zanurzając nos w kartkach.
 Ruszyłam w stronę windy.Nie wiedziałam które to piętro.
Nagle zauważyłam małą mapkę na ścianie obok plakatu o ciąży.
Przez myśl przeszło mi jak to by było gdybym miała małego bobasa a ojcem by był Justin.
Uśmiechnęłam się pod nosem i zaczęłam szukać sali.
Okazało się ,że jest na 3 piętrze w lewym skrzydle szpitala.

Pobiegłam do windy i od razu wjechałam an właściwe piętro.
Nerwowo stukałam stopą o ziemię będąc zirytowana długą jazdą windy.

-Jak z nim ? -zapytałam bliska płaczu.
Całe zdenerwowanie,złość i przygnębienie zaczęło kumulować się we mnie,
-Jego noga potrzebuje rehabilitacji,została zgnieciona gdy samochód się okręcił.Ma liczne siniaki i zadrapania na razie nic więcej nie wiemy.Lekarze boją się ,że któryś narząd mógł nie wytrzymać.

Opadłam na siedzenie słysząc słowa Chada.Sarah wtuliła się w niego zaciskając mocno jego bluzę.
Spojrzałam na drzwi przede mną.
Łzy płynęły z moich oczu.

3 godziny później 

-Może wejść na razie tylko jedna osoba -powiedział lekarz do nas.
Spojrzałam na innych.Ich wzrok zaś był skierowany na mnie.
Pokiwałam głową i ruszyłam do drzwi.
Popchnęłam je lekko biorąc wcześniej głęboki oddech.

Podeszłam na łóżka na którym leżało ciało szatyna.
Schyliłam się i pocałowałam go w czoło znów zaczynając szlochać.
Złapałam za jego dłoń i splotłam nasze palce ze sobą.
-Kocham cię -wyszeptałam
-Nawet nie wiesz jak bardzo,bałam się ,że cię już nie zobaczę.Nie usłyszę twojego głosy i tych głupich żartów.-kontynuowałam
-Wróciłam ,wróciłam bo cię strasznie mocno kocham -pocałowałam  nasze splecione dłonie.
Spojrzałam na jego spokojną twarz.
Zauważyłam jak lekki uśmiech formuje się na jego ustach.

-Kocham cię -usłyszałam jego zachrypnięty głos.
Nachyliłam  się i pocałowałam kącik jego ust.
-Chcę mięć z tobą dużo dzieci,bardzo dużo.Chłopiec będzie Zack ,dziewczyna Lux ,podam obgadamy resztę 
Zaśmiałam się słysząc jego słowa.Będzie spaniałym ojcem.
Położyłam się obok niego ,wtulając w jego sylwetkę.
Nie obchodziły mnie teraz kabli teraz był ważny on.

-Co to znaczy "za daleko" ?
-Wszystko jest "za daleko".Chcę żebyś było tu...obok...już zawsze


*******************


No i koniec :(
Smutno mi ale cóż. Mało osób czyta tego bloga ja z resztą sama go za nie dbałam.
Na początku było okey.Dużo osób czytało i komentowało.
Teraz jak czytam od początku zauważyłam jak zmienił mi się styl pisania i wgl.
Dziękuję za wasze wejścia i komentarze.
Napiszcie mi coś miłego♥ 
Tak wgl to pierwsze swoje poważniejsze opowiadanie też zakończyłam sceną w szpitalu xD
Jakby komuś się nudziło -> KLIK

Zastanawiam się nad drugą częścią ale czy jest sens ?
Oceńcie sami ♥ 




czwartek, 12 lutego 2015

Nowe opowiadanie ♥ 
Mówiłam ,że jak skończę She's my Destiny ale nie mogłam się powstrzymać.
FF z Lukiem i Lily Collins 

poniedziałek, 26 stycznia 2015

29.Adrenalina

CZYTASZ TO KOMENTUJ ! 

Tydzień Później


-Co taki przystojny facet robi tutaj sam ? -obok mnie usiadła jakaś dziewczyna.
Podniosłem na chwile wzrok znad swojej szklanki.
-A co cię interesuje ? -zapytałem ponosząc brwi.
Dziewczyna mrugnęła do mnie i położyła swoją dłoń na moim ramieniu.
Spojrzałem najpierw na jej rękę a potem na nią.
Zauważyłem jak oblizuje i zagryza wargi.

niedziela, 25 stycznia 2015

Tutaj też ?? 
Proszę tylko abyście oceniali mój wysiłek o tak wiele proszę ?
Ludzie ! W ciągu tego tygodnia przybyło - 1 645 wyświetlenia !!!!
A w ciągu miesiąca - 7 406 !!!
To jest w porządku ??
Obserwuje mnie 30 osób ( a jeszcze więcej czyta)
A mam tylko 12 komentarzy 
z czego 3/4 anonimowe ( i wydaje mi się ,że jedna/dwie osoby pisały) !! 
To jest jakiś żart ? 
Doceńcie moją pracę !
Tylko o to proszę !
Z resztą taka sama sytuacja jest na Two Chances !!
Co się z wami dzieje ?
Jesteście zbyt leniwi aby skomentować ?! 
Rozdział mam gotowy teraz wasza kolej
aby przekonać mnie czy jest sens go dodać !!
Tym bardziej ,że wcześniej też apelowałam !
Cieszę się z wyświetleń ale one nie motywują 
tak jak wasza opinia w postaci komentarza ! 



Obserwatorzy

O mnie

Moje zdjęcie
You know I'm one of a kind, there'll never be another me! -Wiesz, że jestem jedyna w swoim rodzaju, nigdy nie będzie drugiej takiej jak ja.