czwartek, 6 lutego 2014

15. Czy to było nasze dziecko ?

Rozdział dedykowany :  Iza Strzepka  Never Say Never  Kasia ^-^ Banana  Natalia  Malik

JUSTIN POV

Leżałem na tej ziemi,cały pobity z przestrzeloną nogą.Jak mogłem być taki głupi,wyszedłem na jeden moment i co ? Czekali tylko na tą chwilę aż opuszczę ją i będę bezwładny.Jestem idiotą nigdy sobie nie wybaczę a jak dowie się Nick to będzie gorzej miałem chronić ją kiedy oni będą na akcji.
Co mogłem zrobić próbowałem się bronić,ale co mogłem począć bez broni i do tego ten moment kiedy strzelił.Wiedziałem ,że nic już nie dam rady zrobić.Najgorszym momentem był ten w którym podbiegła do mnie szatynka.

-Nie martw się znajdę cię,choćby na końcu świata-powiedziałem 
Łzy zaczęły płynąć po jej policzkach.
-Nie płacz,nie poddawaj się i zapamiętaj moje słowa-wyszeptałem jej do ucha.
-Jeszcze możemy uciec -powiedziała z nadzieją
-Nie dam rady -powiedziałem i pokazałem na swoją nogę.
Podążyła za mną wzrokiem i ujrzała ,że moja noga jest cała pokryta w krwi.
Rzucił się w moje ramiona z głośnym szlochem
Zacząłem pocierać jej plecy kiedy druga ręką mocno ją obejmowałem.
-Nie chcę...pragnę aby to był tylko zły sen -zaszlochała
-Nic nie jest w stanie zniszczyć naszej miłości 
-Kocham cię
-Ja ciebie też Mio
Pochyliłem się i złączyłem nasze usta w jedną całość.Wplotła swoje
palce w moje włosy i oddała całus.
Nagle oderwała się ode mnie.
Kiedy spojrzałem w górę ujrzałem tą mordę Peter'a.
-No Bieber nie widziałem ,że tak łatwo się jakaś laska omota.-zaśmiał się
-Przynajmniej znam takie uczucie jak miłość Simon - plunąłem
Po chwili poczułem mocny cios w brzuch przez co zgiąłem się 
a Mia pisnęła z przerażenia.
-Zamknij mordę,zapamiętaj widzisz ją ostatni raz.A teraz wybacz idę trochę pobawić się z twoją ukochaną.Mam nadzieję ,że jest dobra
Spojrzałem na niego tak jakby wzrok miał zabić.
Nienawidzę tego skurwysyna jak nie wiem,że takie bydle chodzi po świecie.
Swój wzrok przeniosłem na dziewczynę i od razu moja nienawiść zastąpiła 
uczucie którym darzę tylko ją.
Patrzyłem na nią i w myślach tylko powtarzałem ,że ją kocham.
Znowu przerwało nam coś,tym razem również był to chuj który odciągnął ją w stronę 
furgonetki.
Przed samym samochodem zatrzymali się i ją związali przykładając jej następnie 
szmatkę do ust.
Moja złość wzrosła jeszcze bardziej,kiedy odjechali zostawiając ze mną tylko 
dwójkę ludzi.Wstałem zbierając w sobie siłę i szybko zabrałem im pistolety.
-Mówcie kurwa gdzie ją zabrał !-krzyknąłem
-Oj Bieber nie dasz za wygraną ? -zaśmiał się jeden z nich
-Spierdalaj szmato i gadaj albo ci przestrzelę dupę 
-Nie denerwuj się skarbie -zaśmieli się 
Wycelowałem pistolet w ich nogi i po kolei postrzeliłem ich.
Upadli na ziemię krzycząc z bólu.
-Gadać !
-Lepiej się pośpiesz ma fajne zamiary co do niej 
-Gadaj !
-Chcę ją sprzedać do Brazylii gdzie za niedługo się przenosi.
Ma być nowym nabytkiem Liam'a i Smok'e więc będzie ciekawie.
-Stary zamknij się -jęknął drugi.
-Uspokój się i tak zdechniemy -zaśmiał się ponuro
-Jaki mądry kolega-zawtórowałem 
-Dziękuję 
Powiedziałem i strzeliłem drugiemu w klatkę piersiową.
-Czemu nie strzelisz we mnie ? -zapytał patrząc na ciało martwego kolegę 
-Mam już za miekkie serce,za bardzo mi pomogłeś za co ci dziękuję
-Nie uwierzyłbym ,że Bieber ma serce-zaśmiał się 
-Mam i teraz je okazuje 
-Daj mi telefon i uciekaj a... nikomu nie mów ok ? -zapytałem
-Jasne,jak co możesz na mnie liczyć
-Dzięki 


Stev był pracownikiem Petera ale był chyba najnormalniejszy,często spotykaliśmy się w New Yorku.Kupowałem od niego kokę a ja załatwiałem mu niekiedy furę na wyścigi.Przysługa za przysługę.Nie mogłem go zabić znałem go nie za dobrze ale zawszę jakoś.Powiedział mi dużo na temat planów Petera które musiałem jak najszybciej powstrzymać.Chłopak już dawno pojechał...znając go wymyśli gadkę ,że mnie zabił po tym jak zabiłem tamtego.
Z pamięci wybrałem numer do Alfreda i czekałem aż odbierze.
-Co chcesz ? -zapytał 
-Mamy problem-wyszeptałem zaciskając wargi aby się nie rozpłakać.
-Co się dzieje ?-jego głos się ożywił
-Peter nas znalazł....i...
-I co ? Mów kurwa -warknął 
-Zabrał ją ! Zabrał,znam jego plany i musimy coś zrobić
-Kurw,kurw-powtarzał
-Wsiadaj do auta i zapierdalaj do nas -usłyszałem krzyk Nicka który zapewne to słyszał
-Nie mogę -powiedziałem 
-Czemu niby ?-zapytał Alf
-Przestać zadawać pytania pizdo tylko wsiadaj do auta i tutaj przyjeżdżaj
Powiedziałem po czym się rozłączyłem.Walnąłem pięścią o ziemię i...zacząłem płakać.
Przez nią stałem się cipą.Płaczę bo nie ma jej,myślę o niej cały czas,kocham ją ....całym sercem.
Nie myślę o niej jak o jakieś zabawce.Porucham i wywalę.Myślę o niej jak o....sam nie wiem jak.
Tak wiele mam do powiedzenia kiedy o niej pomyślę lub zobaczę.Tęsknie o niej jak noc za słońcem.Jak kwiat za wiosną.Jak Ja za Mią.Jaki ja romantyczny...nie lubię tej strony siebie.Chyba jak typowy facet woli okazywać twardość niż tą miękką stronę.


Minęła chyba godzina a ja dalej tkwię na tej ziemi.Moja noga krwawi coraz bardziej choć próbowałem zatamować krwawienie.Nie jest to takie proste mając jedynie koszulkę którą użyłem początkowo lecz okazała się nie trwałym materiałem.
Zacząłem czuć się śpiący,ból ustępował a na jego miejsce wstępowało ukojenie.
Czułem się lekko i tak błogo.W pewnym momencie moje powieki się zamknęły odzielając mnie od tego paskudnego świata a zabierając do Mii.


-Justin... 
Słyszę delikatny głos odbijający się echem.
Rozglądam się dookoła badając pomieszczenie.
Przede mną rozciąga się długi korytarz.
-Justin...
Znów słyszę ten kojącą melodię.Znany mi głos choć taki daleki.
Idę szukając mojego anioła.
-Gdzie jesteś ?
Pytał i brnę dalej korytarzem.Rozglądam się po ścianach.
Widzę zdjęcia choć nie mogę rozpoznać żadnej osoby na nich.
W reszcie widzę światło.Podchodzę bliżej i odpycham drzwi.
Wchodzę do pomieszczenia i niepewnie się rozglądam
Widzę ją....jej piękne oczy patrzą na mnie.
Falowane włosy spadają kaskadami na jej ramiona.
Jej ciało odziane w piękną suknie.
Choć nic jej nie potrzeba bo bez tego jest moją boginią.
Ciarki przechodzą mi po ciele
-Choć tu...
wyszeptała patrząc z pod swoich długich rzęs.Wskazuję na mnie
a następnie na miejsce obok siebie.Stawiam pewnie kroki
ruszając w jej stronę.
Kładę się obok niej chowając jej ciało w swoich ramionach.
-Kocham cię 
Szepczę jej do uch ale ona mi nie odpowiada.
Panuje między nami cisza
Nagle czuję jak moje serce wali a krew odpływa mi z ciała.
Budzi się we mnie instynkt.
Nachylam się nad nią...
Zatrzymuje mnie i patrzy wprost na mnie.
-Obiecaj ,że mnie znajdziesz 
-Obiecuję 
Nagle zrobiło się ciemno a moje serce zaczyna piec a cała klatka piersiowa boli

-Tato ?
Znowu szept.
-Taty jeszcze nie ma 
Słyszę kobiecy głos
Po chwilę słyszę tupot stóp.
Nagle przede mną przebiega mała dziewczyna 
Widzę ja ułamek sekundy ale tyle wystarcza abym mógł 
się przyjrzeć jej.
Ma na sobie fioletową sukieneczkę.
Jej długie brązowe włosy falują kiedy biegnie po pokoju.
W jednym ułamku sekundy jej oczy odnajdują moje.
Ma wielkie piękne oczy...niebieskie jako ocean
Z za rogu wybiegła wysoka szatynka...
Odwraca się do mnie i staje w bez ruchu.
-Wróciłeś
Wyszeptała i wbiegła w moje ramiona

-Kocham cię i zawszę będę 
Mówię całując jej policzek 
Znów cisza pomiędzy nami
Podnosi głowę i patrzy na mnie ze łzami w oczach.
-Co się stało ?
Pytałam ujmując jej policzek w dłoń.
-Znajdź mnie

I znowu ciemności którą pokonuję krzyk....


Czuję jak ktoś mną potrząsa.
-Stary budź się
Otworzyłem oczy i spojrzałem na postacie przed sobą.
-CO się stało ? - zapytałem pocierając moje czoło.
-Krzyczałeś przez sen imię Mii.Bro co się wydarzyło ?
-Ja... ? Ona ? Nie miałem jak się obronić w ułamku sekundy postrzelili mnie a potem tylko krzyk Mii.Peter ją zabrał i był też Stev który wyjawił mi plany Simona -powiedziałem w skrócie i spojrzałem na swoją nogę.
Teraz była owinięta bandażem i nie czułem już takiego bólu.
-Musimy poważenie porozmawiać.Nick jest wściekły na ciebie -wyjaśnił i wyszedł
Zamknął za sobą drzwi a ja opadłem na łóżko.Potarłem dłonią twarz,
Co za dziwny sen.Nie lubię kiedy mam przerywane sny.Na ogół śnie o pięknej Mii....i tym razem to ona była.
-O cholera
Wstałem z łóżka z oczami jak piłki tenisowe.Dlatego były te słowa ale co to za dziecko ? czyżby nasze ?
Jeżeli była obok mnie to znaczy ,że ją znajdę....


MIA POV

-Cześć skarbie tęskniłaś za mną 
Obudził mnie głos należący do Simona.
-Co chcesz ? -zapytałam patrząc na niego.
W dłoni trzymał tacę z jedzeniem.Był na niej sok pomarańczowy,tosty i dżem.
-Księżniczka musi jeść-zaśmiał się.
Był jakiś miły co dawało mi więcej komfortu.Może to dziwne ale ie czuję się dobrze w obecności wkurzonych osób choć często doprowadzam brata do takiego stanu.
-Dziękuję
Powiedziałam i wzięłam do ręki jednego tosta.Byłam głodna i spragniona.
Czułam jakbym się nie myła przez tydzień.
-Nic ci się nie stanie kochanie.
Powiedział brunet,nachylił się nade mną i zbliżył do moich ust.
Strach ogarnął moje ciało,nie mogłam się mu dać.Zdradziłabym Justina i straciła swoją godność.
Zanim wykonał jakiś większy ruch zamachnęłam się i mocno go uderzyłam.
Z jego ust wydobył się syk.Usta złączyły się w linię i powrócił do normalnej pozycji.
-Pożałujesz szmato Bieber'a -warknął i mocno złapał za włosy.
Popchnął mnie na ścianę a w wyniku zderzenia mocno uderzyłam głową.
Stanął nade mną a na jego twarzy zagościł chytry uśmiech.
-Chyba mam dla ciebie idealną robotę....co sądzisz o małym klubie z dodatkami ?
Świat się zatrzymał a w mojej głowie brzmiały jego słowa....
Czy on właśnie mi powiedział ,że będę tańczyć na rurze i uszczęśliwiać jakiś gości ???


*****

Aż musiałam dodać rozdział.Czytając te wszystkie wspaniałe komentarze....6 opinii a dało tyle szczęścia i weny do napisania rozdziału.Nie wiedziałam jak wam podziękować więc dla was piszę ten rozdział.Przepraszam za błędy i problem w jednym miejscu.Nie wiem co się stało ,że mam białe tło na tekście.Kocham was i do następnego ♥♥♥♥♥♥





15 Kom = NN






16 komentarzy:

Anonimowy pisze...

boskie *.*

NEVER SAY NEVER pisze...

czekam na kolejny

blogowanie pisze...

WOW *.* super rozdział.Normalnie nie wierze że mnie oznaczyłaś OMG <3

Anonimowy pisze...

Rozdział po prostu genialny. I jeszcze ten sen Justina po prostu ncvjxvbhxz. Już czekam na kolejny i życzę weny

Anonimowy pisze...

ŚWIETNY ROZDZIAŁ ;)

Anonimowy pisze...

Cudo *.*

Dżasta pisze...

Świetny <3

Anonimowy pisze...

O boże bardzo dziękuję za dedykację po prostu skaczę ze szczęścia

Anonimowy pisze...

zajebisty
kiedy next

Anonimowy pisze...

Niesamowity rozdział przyjaciółko:) Jest taki tajemniczy, a za razem romantyczny:) >3 Masz wielki talent. Już nie mogę doczekać się następnego:) - Marina>3

Anonimowy pisze...

boski kiedy next

KLAUDIA pisze...

za*****ty już chcę następny

Anonimowy pisze...

Cudowny rozdział <3

bizzlelove pisze...

Błagam niech Juss ją znajdzie i niech mają dziecko <3 tak wg to super opowiadanie

Anonimowy pisze...

Super:-) czekam na nn:-)

Anonimowy pisze...

TO JEST TAKIE CUDOWNE PIĘKNE ŚLICZNE
NO NORMALNIE BRAK SŁÓW KOCHAM !!! <3

Obserwatorzy

O mnie

Moje zdjęcie
You know I'm one of a kind, there'll never be another me! -Wiesz, że jestem jedyna w swoim rodzaju, nigdy nie będzie drugiej takiej jak ja.