sobota, 14 września 2013

10.Czemu wyrzuciłeś mi bieliznę ?

Nie miałem pojęcia jak nas znaleźli.Czy to wgl oni są.Postanowiłem nie tracić czasu i wchodząc na umywalkę zdjąłem kratkę od szybu.Podsadziłem zdezorientowaną szatynkę aby weszła do ciasnego korytarzyku.Następnie sam podskoczyłem i szybko za sobą przyłożyłem kratkę.Zdążyłem ponieważ chwile po tym jak wpełznąłem do szybu,drewniane dni zostały wyłamane i do pomieszczenia wpadło z 5-cioro dobrze uzbrojonych ludzi Petera.Ach tak Peter do mój wróg.Ma 23 lata,ma czarne jak smoła włosy postawione zawsze delikatnie na żel.Złoto czarny krzyż który ozdabia jego szyję.I ma wiele tatuaży.Jest silniejszy ode mnie i jest synem tego chuja który zabił mojego ojca.Jest szatanem w ciele człowieka.Ja jestem Black ,którego każdy się boi ale nie jestem aż taki jak on.Zabija bez uczuć.Gwałci i wysyła w najbardziej przerażające miejsca.Ma kilkadziesiąt ludzi,handluje narkotykami.Ma dziwkę na każdą noc inną a potem je najzwyczajniej porzuca.Żal mi tych dziewcząt.Ja nie jestem aż taki zły jak on.Ani nikt z mojego gangu.My przynajmniej mamy serce.On to cały ojciec.
Obecnie jego celem jest złamanie mnie i ogólnie gangu a jedynym jego ruchem może być porwanie Mii.Dlatego tak ją chronię.Ona sama nie wie nic na ten temat.Bo Nick nie chce cokolwiek mówić ani poruszać cząstkowo tego tematu.


Spojrzałem ponownie w dół i dostrzegłem ,że przeszukują całą ubikację.Po chwili do pomieszczenia wszedł sam w sobie Peter Simon .Spojrzałem na dziewczynę,która miała przerażony wyraz twarzy.Delikatnie się do niej przysunąłem i ją objąłem.Zauważyłem ,że chłopak przechadza się po pomieszczeniu jakby na kogoś czekał.Wyszeptał coś do ucha jednemu ze swoich ludzi a ten szybko wyszedł z łazienki.
Za chwilę wrócił ciągnąc za sobą kasjerkę ze stacji.Była ona dość ładną.Miała średniej długości blond włosy i wielkie niebieskie oczy.Miała na sobie beżową spódnicę i białą koszulkę na której przyczepiona była plakietka z imieniem i stanowiskiem.
-Witaj-powiedział tym swoim ohydnym głosem Simon
-Witam-odpowiedziała przerażona dziewczyna.Chyba zdawała sobie sprawę kto z nią rozmawia.Wyglądała na około 19/20 lat.
-Czy nie widziałaś przypadkiem wysokiego szatyna z włosami na żel i dziewczynę z długimi brązowymi włosami ? -zapytał chowając broń za pasek spodni.
-Ni e e widziałam t tutaj ni kogo t t akiego -wyjąkała ze łzami w oczach.
-Czy aby na pewno ? Może monitoring ich złapał ?
-Nie e d działa monitoring -odpowiedziała
-Ach tak.To załatwimy to inaczej-powiedział i wskazał gestem dłoni aby ją złapać.Natychmiast 2 goryli złapała ją i przyłożyła szmatkę do ust.Już wiedziałem co z nią będzie.
-Przynajmniej mam zabawkę na dzisiejsza noc-zaśmiał się brunet-A ty masz mi ich znaleźć.
Powiedział do jakiegoś blondyna który skinął głową.Sam zaś wyszedł jako pierwszy a za nim reszta bandy.
Żal mi było tej dziewczyny.Jak nas mogła zauważyć kiedy była zajęta klientami.

Odczekałem jeszcze z 30 minut i dopiero mogliśmy wyjść.Najpierw wyskoczyłem ja sprawdzając czy aby jest na pewno czysto.Potem wystawiłem ręce aby złapać szatynkę.Byliśmy cali w kurzu więc postanowiłem ,że się jeszcze przebierzemy przed dalszą podróżą.
-Kto to był ? -zapytała.Nie widziałem jak za bardzo jej to wytłumaczyć więc postanowiłem jej nic nie mówić.
-Nie wiem-wzruszyłem ramionami.
-Oni nas szukają-warknęła klepiąc mnie w ramię
-Oj tam Oj tam.Pewnie i szukają wioski smerfów i chuj nas nie znajdą.Będziemy jak pieprzone kameleony-powiedziałem starając sie być poważny.
-Z tobą to jest taka rozmowa Kurwa-powiedziała wymijając mnie.
Doszliśmy do auta , które otworzyłem i od razu z bagażnika wyciągnąłem rzeczy.Wpierw torbę Mii a następnie swoją.Dziewczyna bez niczego zaczęła przebierać się przy mnie.

Oczami Mii

-Z tobą to jest taka rozmowa Kurwa-powiedziałam wymijając szatyna.Już była zdenerwowana jego zachowaniem.Jacyś faceci z bronią nas szukają a ten mi tu pierdoli o wiosce smerfów.Co za człowiek.Nie widziałam nikogo kiedy byliśmy w szybie ponieważ bałam się nawet oczy otworzyć.A kiedy mnie objął Bieber nawet nie słyszałam za dobrze co oni mówią.
Doszliśmy do samochodu ,który Jus otworzył i wyciągnął moją torbę.Chciałam go trochę po wkurzać więc zaczęła przebierać sie przed nim.Miałam na sobie czarne koronkowe figi i tego samego koloru stanik.Z torby wyciągnęłam czarną spódnicę i białą koronkową bokserkę przez która prześwitywał mój czarny stanik.Na nogi ubrałam jakieś czarne koturny.Włosy przerzuciłam na jedną stronę i przejechałam błyszczykiem po ustach.Sprawiając ,że stały się krwisto czerwone.Czułam jak na niego działam.Wsiadłam do auta i czekałam aż on sam się przebieżę.Po chwili ujrzałam go ubranego w czarne rurki(opuszczone jak zawszę) i koszulkę niebiesko w serek.Ruszyliśmy ponownie ku naszemu celowi.
Jakieś 10 minut później zaczęłam się nudzić i postanowiłam sie trochę pobawić.Zaczęłam wodzić ręką po jego udzie,torsie i ramiona.Delikatnie trąc ręką jego kolegę.Nagle samochód się gwałtownie zatrzymał a sam szatyn wpił się zachłannie w moje usta.Ja nie przestawałam dotykać jego członka który robił się coraz to twardszy.Zaczął całować moją szyję zostawiając na niej malinkę który delikatnie mnie piekła.Czułam podniecenie.Nachyliłam się nad nim i złapałam za jego guzik od spodni.On tylko patrzył na to co robię.Może to trochę głupię znam go nie cały tydzień i już mu będę loda robić.Ale czuję do niego coś więcej nić koleżeństwo.Zaczynam do niego czuć miłość a takie coś to tylko dodatki.
Chłopak podniósł delikatnie biodra dzięki mogła zsunąć spodnie.Przejechałam  dłonią wzdłuż jego penisa.Zaskoczona jego wielkością miał co najmniej 20/22 centymetry.Zsunęłam z niego bokserki łapiąc dłonią jego twardego członka.
Delikatnie przejechałam po nim językiem składając na jego czubku pocałunek.Spojrzałam mu ostatni raz w oczy i powoli wsunęłam sobie jego penisa do ust.Był wielki i dość gruby.Na początku przeszło mi przez myśl jak ja go włożę.A teraz idzie mi to bez problemu.Zaczęłam poruszać głową znaczenie szybciej.Mogłam wyczuć jego szybko bicie serca i ciche pomruki przyjemności.Wzięłam jego kolegę jeszcze głębiej i poczułam jak zadrżał zrobiłam tak jeszcze 2 razy i poczułam słoną substancje moich usta którą połknęłam.
Wyprostowałam się i spojrzawszy mu w oczy seksownie oblizałam wargi.
-Wyjdź-rozkazał mi więc tak zrobiłam.
Stanęliśmy przed pojazdem i znów zaczęliśmy się namiętnie całować.Podsadził mnie do góry przez co znalazłam się na masce auta.Jego dłonie znalazły się pod moją koszulką.Gładząc jednocześnie moją skórę na brzuchu i w okolicach piersi.Jego język polizał moje wargi prosząc o dostęp do mych ust.Zaczeła się walka o dominacje.Nasze języki ocierały się o siebie nawzajem powodując delikatne jęki z moich ust.
Justin położy mnie na masce i po chwili jego dłonie rozszerzyły moje nogi a jego głowa schowała się pomiędzy nimi.Zaczął gładzić moją łechataczke przez materiał koronki.Po chwili poczułam jak zsuwa moje figi w dół.Aż w końcu się ich pozbył.Zbliżył swoje usta mojego otworu.Zaczął go delikatnie lizać nie zapominając o pieszczeniu łechatczki. Sprawiał mi taką przyjemność.Moje ciało zaczęło drżeć kiedy delikatnie wsuwał język do środka mnie.Potem zmienił miejsca włożył palec we mnie a moją cipkę lizał i ssał z pożądaniem.Dostawałam tyle przyjemności ile potrzebowałam.Robił tak z 10 minut aż wreszcie doszła a on sam wylizał mnie do czysta.
Wyprostowałam się obserwując jak szatyn doprowadza się do ładu.Sama pewnie wyglądałam  jak nie powiem co.Oj tak Justin Bieber właśnie pieprzył mnie swoim językiem.Jeden nie licznych momentów które zapamiętam dość długo.
Szatyn schylił się i pokazał moje figi w jego ręku a następnie je wyrzucił uśmiechając się figlarnie.Czy on właśnie wyrzucił moje majtki i co dalej ?? Następnie podszedł do torby i wyrzucił resztę mojej bielizny(majtki i staniki) 
-Powodzenia-szepnął mi do ucha ściągając mnie z maski pojazdu.Poprawiłam spódnice.Czułam się dziwnie bez majtek a nim się obejrzałam ściągnął ze mnie stanik i również go wyrzucił.
-Ty mnie trzymasz przy życiu-wyszeptałam mu w usta.Następnie nasze usta złączyły sie w pocałunek.Oczywiście moje piersi były widoczne.
-Czemu wyrzuciłeś mi bieliznę ?-zapytałam 
-Jaką bieliznę ?-udał głupiego i otworzył przede mną drzwi.
Wsiadłam do samochodu i poczekałam aż Justin zajmę miejsce kierowcy.
Resztę jazdy trzymaliśmy dłonie splecione ze sobą.A podróż minęła szybko a przed sobą mogłam zobaczyć piękny domek nad jeziorem  ....

~*~

Przepraszam za obsuwę ale dodałam już miałam go gotowy ale musiałam pojechać na zakupy i dodaje teraz.Dzisiaj się trochę pobawię bo jadę na dyskotekę ♥ Dziękuje za wszystkie komentarzę :) Następny za 
8 Kom =NN

16 komentarzy:

Anonimowy pisze...

zajebisty!! <3 czekam na next :D <3

CarmenBlue pisze...

Genialny!!! Już się nie mogłam doczekać:D
No i teraz czekam na nn:*

Unknown pisze...

Świetny rozdział czekam na następny ;*
I zapraszam do siebie xD :
http://prega-di-credimi.blogspot.com/?m=1

Polinka Queen pisze...

Świentyy <33

Anonimowy pisze...

genialny czekam na wiecej

Anonimowy pisze...

to jest to na co czekaliśmy

Anonimowy pisze...

już nie mogę się doczekać następnego *.*

Anonimowy pisze...

Masz talent dziewczyno, trzymaj tak dalej

Unknown pisze...

rkswgrg BOSKI :)

Unknown pisze...

dawaj next

nobodyxx pisze...

Kiedy nn ? Już nie mogę się doczekać :D

sexy-chick pisze...

Rozdział jest... WOW! Aż nie wiem co powiedzieć. ;)
Całe opowiadanie jest super i bardzo mnie zainteresowało. Będę tu wpadać. Mam nadzieję, że next dodasz w miarę szybko ♥

sexy-chick pisze...

Rozdział jest... WOW! Aż nie wiem co powiedzieć. ;)
Całe opowiadanie jest super i bardzo mnie zainteresowało. Będę tu wpadać. Mam nadzieję, że next dodasz w miarę szybko ♥

julia pisze...

Informuj @maja378

NEVER SAY NEVER pisze...

Czekam nn <3

Anonimowy pisze...

Boskie! Czekam na nn <3

Obserwatorzy

O mnie

Moje zdjęcie
You know I'm one of a kind, there'll never be another me! -Wiesz, że jestem jedyna w swoim rodzaju, nigdy nie będzie drugiej takiej jak ja.